tym razem ekologicznie - żadnego samochodu, tylko pociągiem do Zawiercia, a stamtąd wzdłuż Warty (mniej więcej wzdłuż Warty) do Częstochowy.
Wycieczka taka sobie - oczekiwałem więcej pod względem krajobrazowym. Część wypadała po bardzo ruchliwych drogach, co prawda np. ww Zawierciu wzdłuż krajowej 79 jest ścieżka rowerowa, podobnie jest w Częstochowie,, ale i tak to średnia przyjemność jechać w towarzystwie tirów (Zawiercie jeszcze nie ma obwodnicy).
Podobnie okolica między Zawierciem a Częstochową (przepraszam mieszkańców) raczej nie ma szans stać się turystyczną mekką,, pominąwszy oczywiście jurę, ale ona jest bardziej na wschód od mojej dzisiejszej trasy.
Skomentuj