Zeby...zeby nie wiatr to calkiem przyjemna przejazdzka by z tego wyszla. A tak, wioslowanie pod wiatr, wiatr z boku....buuuuuuuuuuuu... alez trzeba bylo sie nameczyc, zeby przez chwile miec wiatr w plecy :)...ale za to powrot mielismy z wiatrem i kto bedzie pamietl, ze przez ponad 60km walczylismy z wiatrem gdy otatnie 15 bylo z wiatrem w plecy :)