Dzisiaj pierwsza w tym roku trasa 100+ km. O 7.35 wyruszam z domu na miejsce zbiórki. Trochę kropi deszcz ale nie jest źle. Docieram na miejsce tj. rybnicki rynek o godzinie 7.49. Jeszcze nikogo nie ma. Po chwili pojawia się Karolina, Daniel, Marcin i Emil. Robimy pamiątkowe zdjęcie i ruszamy. Kierujemy się przez Chwałęcice i docieramy do Rud. Kawałek za Rudami w trasie na Kotlarnię robimy mały postój. I znów wspólna fotka. Czas ruszać. Dojeżdżamy do Kotlarnii. Kierujemy się na Sławięcice po drodze mijając Starą Kuźnię. W Starej Kuźni chwilowy postój za prośbą Daniela. Potem docieramy do Sławięcic i tam przebijamy się skrótem przez trochę błotnisty park. Wjeżdżamy na drogę i kierunek Leśnica. Straszny wiatr w twarz (wmordowind). W Leśnicy postój na stacji benzynowej. Mijamy rynek w Leśnicy i skręcamy na Górę Świętej Anny gdzie czeka nas podjazd. Dojeżdżam na puknt widokowy i robię parę fotek. Chwilę później stajemy przed tablicą Góry Świętej Anny (Sankt Annaberg) pomnik historii. Pamiątkowe fotki. Wjeżdżamy na GŚA. Tam dłuższa przerwa. Robimy zdjęcia. Potem na lody świderki. Strasznie wieje i aż się zimno zrobiło więc ruszamy. Piękne chwile jak można teraz z górki zjechać chociaż na końcu jadąc w dół taki boczny wiatr wiał aż hamował rower. W Leśnicy na rynku postój. Piękne słoneczko aż od razu cieplej. Ruszamy i po chwili stajemy znowu na tej same stacji aby Daniel dopompował przednie koło w rowerze. Tam dziadek pompował sportową brykę i trochę było ubawu. Na ale czas ruszać. Kręcimy tą samą trasą na Sławięcice. Mijamy tam kościół. Potem kierunek Stara Kuźnia gdzie Emil się odłącz bo musi gnać do domu. Potem Kotlarnia i Rudy. W Rudach się rozdzielamy się. Daniel zostaje z Marcinem a ja z Karoliną jedziemy na Rybnik. Koło Kotwica ja odbijam w kierunku domu przez las a Karolina na Rybnik. W tym lesie dosyć długa górka i czułem już w nogach pierwsze 100km+ w tym roku ale było warto. Docieram do domu o 15.35. Półtorej godziny później przyszła porządna ulewa więc udało się uciec przed deszczem (chociaż nie wszystkim). Rajza bardzo udana w dobrym towarzystwie. Jedynie wiatr dał nam trochę popalić...
Skomentuj