DOOKOŁA HYRLATEJ - Bieszczady rowerem.
Trasa, niespełna 30-kilometrowa, zarówno w sezonie, jak i po nim, niewiele uczęszczana.Ma charakter pętli: Cisna-Majdan-Żubracze-Solinka-Roztoki Górne-Liszna-Majdan-Cisna.Jest to szlak bardzo malowniczy, spokojny, cichy i przepełniony niemalże dziką, bieszczadzką przyrodą. Przez pierwszych kilka kilometrów, z Cisnej (auto zostawiłem na parkingu obok Urzędu Gminy), trasa "biegnie" drogą wojewódzką 897. Poprowadzona doliną Ciśniańsko-Wetlińskiego Parku Krajobrazowego. Wzdłuż drogi usytuowana (po prawej stronie) jest arteria Bieszczadzkiej Kolejki Wąskotorowej. Jadąc dalej, wjeżdżamy do wsi Żubracze, z którą związany jest litewski ród książęcy Gedroyciów. Wspomniana miejscowość była najwyżej położoną w dolinie Solinki, która należała do rodu Balów. Lokowana po 1543 roku, na prawie wołoskim. Zasiedlała ją ludność koczująca, pasterska, z terenów dzisiejszych Karpat rumuńskich. Czyli tzw. Wołosi. Wyznawali prawosławie, posługiwali się językiem ruskim. Warunki w jakich przyszło żyć ówczesnym osadnikom były bardzo trudne.
W XIX wieku, przez Żubracze, została poprowadzona kolej wąskotorowa, która służyła głownie do transportu drewna z okolicznych lasów. Wzdłuż niej powstawały tartaki. Ciekawostką jest to, że po ponad stu latach, od zamknięcia tartaków pozostała tzw. Góra Trotowa, na ponad 20 arach ziemi.
W roku 1946 wysiedlono na sowiecką Ukrainę 62 rodziny, których domy zostały spalone przez wojsko. Z kolei w ramach tzw. Akcji Wisła, w 1947 roku, wywieziono ze wsi pozostałe 10 rodzin (60 osób). Ich domy również spalono. Do czasów obecnych z tamtego okresu zachował się m.in. niewielki cmentarz (na którym są pochowane doczesne szczątki Władysława Księcia Gedroycia, zmarłego w 1943 r.) oraz miejsce po cerkwi (pw. św. Michała Archanioła, rozebrana w 1953 r.). Mijając torowisko, przecinające drogę, skręcamy w lewo. A tam zielony szlak pieszy prowadzący na Hyrlatą i niebieski szlak rowerowy, którym należy się poruszać - przez kilka kilometrów doliną pomiędzy Matragoną 990 m. n.p.m. (od strony Beskidu Niskiego), a Hyrlatą 1103 m. n.p.m. Na całej pętli będzie kilka krótkich wzniesień, kilka dłuższych zjazdów asfaltowych (w mniejszości) i szutrowych. Są też płaskie, spokojne odcinki, w totalnej dzikiej przyrodzie, pośród bieszczadzkiego lasu, momentami otulonego bezkresną ciszą.
Po drodze napotkamy malowniczo usytuowane mostki nad rzekami i potokami. Jeden z nich jest w Solince, na rzece Solinka. Umożliwia on przejazd leśną drogą do Balnicy.Największą atrakcją, wg mnie, jest wieś Solinka i pozostałość (kamienna podmurówka) po już nie istniejącej cerkwi pw. Zesłania Ducha Świętego z 1907 r. (wzniesionej na miejscu poprzedniej, z 1846 r. ) oraz przycerkiewny cmentarz, na którym zachowało się kilka pomników nagrobnych. Warto odwiedzić to miejsce. Zobaczyć można jak przyroda zawładnęła miejscem, w którym jeszcze przed drugą wojną światową żyli ludzie.Sama wieś usytuowana jest pomiędzy masywem Hyrlatej, a grzbietem granicznym, w dolinie rzeki Solinka oraz na północnych stokach Strybu. Miejscowość, lokowana w XVI wieku, w dobrach królewskich. Z uwagi na brak szlaków komunikacyjnych handel był na tym terenie bardzo utrudniony.W latach 1944-47 przymusowo wywieziono z Solinki wszystkich mieszkańców - prawie 500 osób.Przemierzając kolejne kilometry, jesteś tylko Ty i przyroda. Można, na prawdę, wyciszyć umysł z codziennego zgiełku pędzących myśli. Szum górskiej rzeki, szeleszczące liście na drzewach, odgłosy świerszczy oraz różnych owadów i ptaków. A z oddali potrafią dochodzić odgłosy bieszczadzkich zwierząt. Dzięki temu mamy i doświadczamy prawdziwego, dzikiego bieszczadzkiego lasu. W pewnym momencie droga prowadzi na sam szczyt trasy. Widok na Bieszczady. Trochę przysłonięty przez drzewa, jednak da się coś zauważyć. Zatem w drogę. Najdłuższy tego dnia zjazd. Po szutrze. Nie trzeba cały czas pędzić w dół. Można się zatrzymać i podziwiać przyrodę.
Jadąc dalej, droga zaprowadzi do miejscowości Roztoki Górne. Tu obieramy kierunek na wieś Liszna i od tego momentu nawierzchnia zmienia się na asfaltową. Po prostu jedziemy. Szybciej, wolniej. Jak kto woli. Po drodze, napotkać można mogiłę żołnierza z I wojny światowej.W Lisznej, możliwość odwiedzenia mini zoo. Ja jeszcze zjechałem z trasy i posiedziałem parę chwil na brzegu rzeki Roztoczka. I tak dzisiejszy szlak dobiega końca. Jeszcze Majdan i ponownie Cisna.
Trasa, o jakiej Wam tu opowiedziałem, należy do tych łatwiejszych. Można śmiało wybrać się z rodziną. Z dziećmi. Nie za długa. Bardzo urozmaicona, pod względem nawierzchni. Bogata w przyrodę. Jest gdzie odpocząć.Zatem, nie pozostaje nic innego jak tylko wybrać się w tą część polskich Bieszczadów i zasmakować ich natury, przy czym pozostawiając ją w niemalże nienaruszonym stanie, dla jej samej i innych. To bardzo ważne...Do zobaczenia na trasie :) FILM z trasy: https://youtu.be/peyXRetIpIU
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj