Zanim się rozpoczęły wakacje '19, wybrałem się w bardzo ciekawą trasę. Międzynarodową. Biegnie ona tuż przy granicy Polskiej i Słowackiej. Przez tak mało doceniany przez turystów Beskid Niski (Polska) i pn-wsch. części kraju preszowskiego (Słowacja).
Trasa: Jaśliska-Wola Niżna-Moszczaniec-Wisłok Wielki-Czystogarb- Komańcza-Radoszyce-Palota SVK-Medzilaborce-Habura-Certizne-Przełęcz Beskid Niski nad Czeremchą POL-Czeremcha-Lipowiec-Jaśliska
Dlaczego taka trasa? Dzikość przyrody. Czystość. Naturalność. W wielu miejscach bez znaczącej ingerencji człowieka w krajobraz terenu. Beskid Niski jest niesamowicie atrakcyjnym i ciekawym terenem także pod względem historycznym. To w tej części naszego kraju prowadziła jedna z głównych linii frontu I wojny światowej. To na tych terenach śmierć, w obronie kraju, poniosło wiele tysiące żołnierzy polskich i słowackich (głównie). Świadczą o tym pomniki i cmentarze, z tego okresu, usytuowane m.in. przy głównych drogach ale i także na szlakach pieszych i rowerowych.
Charakterystycznymi punktami na trasie są prawdziwe relikty minionej epoki. Opustoszałe PGRy, niekończące się połacie niegdyś uprawianych pól i bloki mieszkalne na wsiach np. w Czystogarbie.
Na całym przejechanym szlaku, po obu stronach granicy, zauważamy przydrożne kapliczki. Niektóre datowane są nawet na koniec XIX w.
Nieodłącznym elementem są drewniane cerkwie, które znajdują się niemalże w każdej wsi.
Mijając kolejne miejscowości, szczególnie w okresie letnim, możemy poczuć prawdziwy zapach kwitnącej trawy, dzikiej i naturalnej roślinności. Nawet przyjdzie nam odczuć zapach próchniejącego drzewa.
Niemalże przez całą trasę będziemy mieli okazję do podziwiania tutejszych krajobrazów. Co jakiś czas będą się wyłaniać kolejne pagórki, nadające całemu obszarowi niepowtarzalnego klimatu, który istnieje tylko w Beskidzie N.
Najwyższym punktem na całej trasie jest Przełęcz Radoszycka, stanowiąca granicę państwa. Laborecky Priesmyk wznosi się na wysokość 684 m.n.p. Podjazd od polskiej strony jest dosyć łatwy, chociaż wymagający z powodu jego długości. Natomiast od strony słowackiej, od wsi Palota, znacznie wymagający. Bardziej nachylony.
Samo centrum Medzilaborców zostawiłem "z boku" i pojechałem w kierunku wsi Habura i Certizne, wzdłuż granicy.
Tereny słowackich wsi jakby się zatrzymały. Miały swój niepowtarzalny klimat słowackiej wioski. Sobotnie popołudnie. Cisza, spokój. Ludzie pracujący w przydomowych ogródkach i warsztatach. Pozdrawiający.
Droga asfaltowa, kończy się we wsi Certizne. Od teraz odcinek szutrowy na Przełęcz Beskid nad Czeremchą 581 m. n.p.m. A tam na "szczycie góry" z jednej strony krajobrazy słowackie, a z drugiej polskie.
Jadę dalej. Szutr. Przejeżdżam przez nieistniejącą wieś Czeremcha. Pozostałość po cerkwi i cmentarzu nadaje tym terenom prawdziwego ducha żyjącej niegdyś ludności. Ciekawostką jest to, że na cerkwisku pochowano w 2008 roku doczesne szczątki Pani Żanety Fucziła (urodziła się i zmarła w USA), której matka pochodziła, właśnie z dziś już nie istniejącej wsi.
Mijają kolejne kilometry. Wieś Lipowiec. W zasadzie niezamieszkała. Posiada kilkoro mieszkańców. Właścicieli gospodarstw agroturystycznych.
Jak widzimy cały Beskid Niski wraz z częścią Kraju Preszowskiego mogą i zapewne stanowią bardzo ciekawą alternatywę do zatłoczonych miejsc w Polsce.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj