Puszcza Niepołomicka o każdej porze roku jest wdzięcznym miejscem dla wycieczek, nie jest więc dziwne, że ciągną do niej chętni kontaktu z naturą i ciszą rowerzyści, piesi czy rolkarze. Nie jest więc dziwne, że moja kolejna wycieczka prowadziła do puszczy. Zanim jednak dotarłem do puszczy musiałem pokonać parę kilometrów dzielących Kraków od puszczy. Na szczęście przejazd do puszczy ułatwiają ścieżki rowerowe powstałe w ostatnich czasach a będzie jeszcze łatwiejszy po oddaniu budowanej na wałach Wisły ścieżki rowerowej od Mostu Wandy w kierunku Niepołomic. Ponieważ jednak tej ścieżki nie ma jeszcze, skorzystałem z lokalnej drogi od Przewozu do Niepołomic przez Brzegi i Grabie. W trasę włączyłem jeszcze Szarów a to po to aby nie wracać tą samą drogą i móc zaliczyć pełną pętlę. Powrót zaplanowałem w taki sposób aby w jak największym stopniu korzystać ze ścieżek rowerowych i dróg lokalnych, z tego też między innymi powodu na trasie znalazły się m.in. Przylasek Rusiecki i Branice. Trasa, mimo że dość długa, wbrew pozorom trudna nie była a to za sprawą tego, że prowadziła głównie po płaskim terenie a niewielkie wzniesienia nie zmuszały do większego wysiłku. Największy problem sprawiło mi przejechanie między stawami w Przylasku Rusieckim. Niedawne deszcze spowodowały, że gruntowne drogi i ścieżki, znajdujące się między stawami, zamieniły się bajora co parokrotnie zmusiło mnie do odwrotu i szukania innej trasy. Odcinek na wysokości stawów w Przylasku Rusieckim był najgorszy, na pozostałych odcinkach stan dróg był zdecydowanie lepszy. Generalnie poruszałem się drogami z nawierzchnią asfaltową, jedynie w Puszczy Niepołomickiej część trasy wiodła drogami o nawierzchni szutrowej.
Skomentuj