Krzyżnik to w sumie niewielkie wzniesienie górujące nad zalewem . Zdobycie tego szczytu rowerem chodziło mi już dawno po głowie . Ale wjazd rowerem od strony tamy , wydawał się dość problematyczny .
Dziś miała być tylko pętla Kletna , ale jakoś tak rower poniósł ,że wbrew mojej woli znalazłem się po raz drugi nad zalewem . Było dość wcześnie , aby nie wracać do domu skierowałem się asfaltową ścieżką w stronę zrekultywowanego wysypiska śmieci . Dość szybko okazało się ,że stąd już tylko kilkaset metrów od szczytu ....i tak znalazłem się przez zupełny przypadek na szczycie Krzyżnika .
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj