pierwsza wycieczka w tym roku, późno rozpocząłem sezon, ale dorwała mnie grypa i długo dochodziłem do siebie, dalej słaby jestem, i ciężko mi było się zebrać.
W okolicy przy drogach dosłownie co kilka kilometrów są przyjemne leśne parkingi, gdzie można zostawić samochód i wjechać rowerem od razu do lasu. Dróg leśnych jest sporo, przeważnie o fajnej, twardej nawierzchni (fakt, że dawno nie padało), tylko czasami wjeżdża się na piach, ale to, na szczęście, krótkie odcinki.
Ostatnie 7-8 km jechałem na fleku, środek lasu, nie było jak choćby po taryfę zadzwonić. Opona oczywiście do wywalenia, mam nadzieję, że chociaż koło nie będzie do wymiany. I przechodzę na bezdętkowe opony.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj