Wycieczkę rozpoczęliśmy za Rejviziem, po prawej stronie przy samej drodze znajduje się spory parking na którym zostawiliśmy auto. Pierwszym celem było zobaczenie jeziora torfowego, znajduje się ona w niedalekiej odległości od parkingu na terenie parku narodowego. Wejście jest dodatkowo płatne, wychodzi coś kolo 8 zł (można płacić złotówkami). Do samego jezioro prowadzi kładka ponieważ teren jest bagnisty, przy samym zaś jeziorze można usiąść na ławce i pozachwycać się przyrodą, chociaż w Naszym wypadku nie było to możliwe z powodu sporej ilości turystów, sam taras przy jeziorku też nie jest za dużo. Po chwili przy jeziorku wróciliśmy z powrotem pod auto, skąd wyruszyliśmy w stronę Zlatego Chlumu. Scieżka prowadzi nas lasem, po drodze spotkać można różne formy skalne wystające ponad poziom terenu, jednym z nich jest naprawdę spore wypiętrzenie. Dotarcie na Zlaty Chlum nie stanowi wiekszego problemu, na szczycie znajduje się wieża widokowa na którą się wybraliśmy, ponieważ była całkiem ładna pogoda to i zachwycające widoki nam się trafiły, w oddali dostrzec można było Pradeda, Keprnik i Serak a z drugiej strony nawet i Kopę Biskupią. Po zejściu z wieży ruszyliśmy dalej w kierunku Certovych Kamenów, okazało się , że ścieżka schodzi niemal że pionowo w dół, współczucia dla tych co wchodzili. Po dojsciu na dół trafiliśmy na restauracjo- hotel , okazało się że za tym budynkiem znajduje się kolejna atrakcja zwana Certowe Kameny, jest to kolejne na szlaku spore wypiętrzenie skalne, tym razem na zboczu góry więc i widoki na pobliski Jesennik całkiem ciekawe. Reszta naszej wędrówki przebiegała północnym zboczem góry ale już bez wiekszych atrakcji. Po zatoczeniu pętli wróciliśmy do auta. Jeżeli chodzi o szlak to tylko między Zlatym Chlumem a Certove Kameny jest on nie lada gratką, reszta szlaku na spokojnie.
Skomentuj