Nie wiem czy to najlepszy dzień na wyjście z domu. Ale jeśli taka temperatura się utrzyma to jeszcze kilka dni i nawet w wyższych partiach gór nie będzie dobrego śniegu do uprawiania jakiegokolwiek sportu.
Jadę samochodem w kierunku przejścia granicznego , około pół kilometra za przejściem granicznym w śnieżnej zatoczce zostawiam samochód. Większość biegaczy , która zaczyna tu zaczyna swoje trasy właśnie tu zostawia auta.
Niestety trasa nie jest przygotowana , trzeba się poruszać po podmarzniętych śladach leśnych aut. Po około 2 kilometrach spotykam grupę narciarzy . Chwila rozmowy i ruszam dalej. Śnieg jest taki że praktycznie nie pozostawili żadnych śladów. Na rozdrożu szlaków skręcam w kierunku Papryska , tu przez moment widać ślad , który jednak dość szybko się urywa. Źle się biegnie po śniegu z licznymi dołami pozostawionymi przez pieszych. Już miałem zawrócić , gdy z lasu wynurzył się skuter śnieżny , który dość dobrze wyrównał trasę.
Dziś wybieram trasę przez las. Tutaj ślad zakładają sami narciarze , nie jeździ tu żaden ratrak , za to trasa jest malownicza.
W okolicach Medvedi Boudy miejscami już brakuje śniegu a ten który jest nie sprzyja szybkiemu przemieszczaniu się .
Zakręcam więc koło Medvedi Boudy i inną trasą wracam do domu. Śnieg jest rozmiękły i momentami można mieć obawy czy to na pewno styczeń a nie koniec marca ?
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj