Auto zostawiamy pod sklepem.
Uwaga - otwarty tylko do 15:00
Pałac, zbudowany w latach 1852-1853 przez Sikorskich w miejsce poprzedniego dworu drewnianego rodziny Jezierskich z końca XVIII wieku. Obecny kształt uzyskał w latach 1908-1909. Po pożarze w 1932 roku został przebudowany w 1937 roku. W latach 1940-1945 został po raz drugi przebudowany. Budynek masywny, murowany z cegły, reprezentuje styl neogotycki. Archeolodzy z Uniwersytetu Gdańskiego, pracujący na dawnym pałacowym dziedzińcu, odkryli nieznane dotychczas i dużo starsze skrzydło kompleksu pałacowego. Podczas prac znaleziono wiele ciekawych znalezisk. Wśród nich są np. monety z XVII i XVIII w., sztućce i wiele fragmentów ręcznie malowanych kafli piecowych, a nawet średniowieczny grot strzał. Przy pałacu zachował się częściowo park pałacowy z cennym starodrzewem (obecnie około 20 drzew to pomniki przyrody) i sadzawkami. W tej chwili w pałacu funkcjonuje Szkoła Podstawowa im. Stanisława Sikorskiego.
Pięknie odrestaurowany park dworski, stawki, ścieżki wokół, stare drzewa.
W ramach inwestycji w części południowej ogrodu powstały szutrowe ścieżki dla pieszych oraz drogi pieszo-jezdne z betonowej kostki brukowej. Wykonano także prace pielęgnacyjne w alei grabowej. Uporządkowano dwa urocze stawki, a na jednym z nich powstała mała wysepka.
Twarda szutrowa droga. Niestety od samochodów zrobiła się "tarka" i trzeba jechać samym skrajem tuż przy trawie.
Droga asfaltowa. Zerowy ruch samochodów. Sklep spożywczy we wsi nieczynny - solidna krata na drzwiach.
Z asfaltu skręcamy w lewo na leśną szutrówkę.
Krótka asfaltowa droga przy urokliwym jeziorze Czarnym.
Niestety leśna ścieżka tu się nagle skończyła.
Na przełaj pośród traw, paproci i krzaków malin.
Strome zejście trawersem ze zbocza.
I znowu na twardej leśnej ścieżce nad jeziorem Śluza.
Podmokła grobla. Woda podchodzi pod samą ścieżkę. Na wiosnę pewnie zalana.
Dzika wysepka. Czujemy się jak odkrywcy. Wokół żywego ducha, tylko wiatr poświstuje w gałęziach drzew.
Mostek nad rzeką Zbrzycą. Latem śmigają pod nim setki kajaków.
Solidna wiata z ławkami, miejscem na ognisko i rusztem do pieczenia. Jest też Toi-Toi, ale zamknięty na kluczyk.
Rekonstrukcja kaszubskiego pieca chlebowego. Tradycyjna konstrukcja z paleniskiem w tylnej części, komin z szyberkiem i szamotowe dno. W pierwszą sobotę sierpnia, we wsi odbywa się Święto Kaszubskiego Chleba i wtedy wypieka się chleb, według tradycyjnych receptur. Spóźniliśmy się tylko o miesiąc!. Ale coś tu się dzisiaj jednak działo, bo piec był jeszcze ciepły.
Drzewa z wymalowanymi uśmiechniętymi "buźkami". Mimo kiepskiej pogody, humor od razu lepszy.
Dawny młyn, obecnie mała elektrownia, ale chyba nieczynna.
Dawny dwór. Obecnie mieszkania. Zaniedbany.
Stare pomnikowe drzewa w dawnym parku dworskim.
Przepiękny modrzewiowy kościół. Niestety zamknięty, ale przez szybę można podziwiać piękne wnętrze.
Kościół p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego z ok.1650 r. Zbudowany z fundacji zapewne królowej Marii Ludwiki Gonzagi. Wieża dzwonnica w Leśnie ma ponad 32 metry – najwyższa w Polsce. Gruntownie przebudowany ok. 1710 r. Wieżę dobudowano na p. XIX w.
Kościół drewniany, trójnawowy konstrukcji zrębowej. Orientowany, zbudowany z drewna modrzewiowego.
Ma dwa dzwony z 1902r. i jeden z 1939 r. Dach kryty gontem. We wnętrzu dwa rzędy słupów z drewnianych bali.
Asfalt się kończy, ale dalej twardy szuter.
Kręgi kamienne i kurhany.
Na południe od Leśna, poniżej Jeziora Leśno Dolne, znajduje się cmentarzysko kurhanowe Gotów.
Kiedyś rósł tu las, ale najwyraźniej nawałnica z 2017r. "wycięła" niemal wszystkie drzewa.
W czasie badań archeologicznych na tym terenie odkryto ponad 50 grobów ludności kultury wielbarskiej, m.in. 13 kurhanów i 15 wieńców kamiennych związanych z osadnictwem gockim.
W tutejszych grobach odnaleziono przedziwne zabytki, m.in. srebrną monetę celtycką z terenu Słowacji czy amulet w kształcie skarabeusza znad Morza Śródziemnego.
Bardzo ciekawe tablice z historią wędrówek Gotów.
Ho ho. Rezydencja 1500 m2!
Z pięknym jeziorem Warszyn w tle.
Nie robiłem fotki, bo pewnie właściciel by sobie nie życzył.
Z szutrówki wjeżdżamy na asfalt w Małych Chełmach.
Wokół parku spacerowe ścieżki. W sam raz na rowerową rundkę.
Na drzewach liczne budki dla ptaków
Ale wydają się zrobione z betonu ?
Z wysokiej skarpy widok na jezioro Nawionek.
Na zjazdach i podjazdach ułożone betonowe płyty.
Pewnie na wiosnę błoto po kostki.
Droga faluje pośród lasów.
W środku lasu słychać jazgot spalinowych pił i trzask padających drzew.
Między drzewami pocięte i ułożone w sągi sosnowe pnie.
Spokojna tafla jeziora. Tylko szkoda że nie ma słoneczka.
Kopny piasek i w dodatku trochę pada.
Przez trawy i paprocie.
Trzeba uważać, bo pod nogami skryte w trawach połamane gałęzie podstawiają nogę.
W dodatku jest nieźle pod górkę.
Ostre kolce malinowych krzewów trochę poczochrały nam dresy.
Ale nagrodą są dojrzałe owoce.
Tablica Parku wygrawerowana na omszałej desce.
Rowery nam się nieco umorusały.
Leśne ścieżki. Generalnie twarde, piasek jedynie czasami.
O dziwo w lesie można spotkać pole gryki.
Białe kwiatki kontrastują z czerwonymi łodygami dojrzałej gryki
Trójgraniaste nasionka. Łupinka brązowa, ale w środku śnieżnobiałe.
Figura Chrystusa przed wsią Modziel.
Skręcamy w prawo na Budy.
Ubita polna droga. Ale czasami trochę kopnego piasku - zwykle udaje się objechać bokiem po trawie.
Ścieżka nad jeziorem Księże pod baldachimem nadbrzeżnych drzew.
Tutaj powinniśmy skręcić w lewo na wąską leśną dróżkę. Zaplanowana była 7km "pętelka" w uroczej dolinie Kulawy. Ale deszcz zaczął mocniej padać i odpuściliśmy. Trzeba będzie powtórzyć.
W środku pieca "dochodziły" ziemniaki.
Równiutko poukładane sągi.
W lesie można spotkać pole dorodnej kukurydzy.
Za wsią Rolbik asfalt się kończy, ale szuterek elegancki jak większość w okolicy.
Soczysta zieleń na łąkach, krówki, w oddali wije się wstążka Zbrzycy. Po prostu sielski widoczek.
Piaskowa droga, ale twarda.
Woda Zbrzycy pięknie "zawija" się na zastawce.
Brzozy połamane jak zapałki przez wichurę.
Do środka wejść nie można. Akurat trafiliśmy na konserwatorkę, opalającą białą farbę skrywającą oryginalne deski na fasetowym suficie.
Największy kurhan o 26-metrowej średnicy z kręgiem kamiennym i stelą.
Prawdopodobnie jest to grób władcy plemienia.
Objęcie kamiennej steli gwarantuje, że moc jest z nami.
Wzorem Gruzinów - batonikowa uczta na cmentarzu Gotów.
Prawie 10 mln m3 powalonych i połamanych drzew, niemal 120 tys. ha uszkodzonych lasów. To skutek nawałnic, które w nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 r. spustoszyły lasy, głównie na Pomorzu i Kujawach. Łączny obszar zniszczeń jest półtora raza większy od powierzchni Warszawy. W Borach Tucholskich i innych lasach huragan łamał nawet stare sosny jak zapałki, ale pod jego naporem wywracały się też drzewa liściaste, od brzóz po dęby.
I to niestety już koniec wycieczki :-(
Bowiem wszystko co dobre, kiedyś się kończy.
Ale nie kończą się rowerowe tereny w Borach Tucholskich.
Bo ogrom leśnych ścieżek jest nie do przejechania!
Skomentuj